> jest mi zupełnie obojętne, co zajmie nasze miejsce, czy będzie to sztuczna inteligencja, czy inteligentny szczur.
Ja bym chciał świata, w którym jest pełno istot, które czują i są szczęśliwe. Inteligentny szczur pewnie się w to łapie, ale sztuczna inteligencja podobna do obecnej raczej nie. Więc jeżeli faktycznie ewolucja, czy jakaś inna "konieczność dziejowa", ma nas pozamiatać, to powinniśmy z nią aktywnie walczyć!
W sumie masz rację. Ja zresztą i tak uważam, że Lem już przewidział, że taka masa informacji, którą szpikujemy SI, musi się w coś zmienić. U Lema to był malutki wszechświacik. My ciągle jeszcze nie mamy skrystalizowanej wizji, co to będzie. Może jakiś szczęśliwy wirtualny byt? Jak walczyć z takim słodziakiem? I czy walka z nim byłaby etyczna?
Fajny tekst, ale z jednym się nie zgadzam:
> jest mi zupełnie obojętne, co zajmie nasze miejsce, czy będzie to sztuczna inteligencja, czy inteligentny szczur.
Ja bym chciał świata, w którym jest pełno istot, które czują i są szczęśliwe. Inteligentny szczur pewnie się w to łapie, ale sztuczna inteligencja podobna do obecnej raczej nie. Więc jeżeli faktycznie ewolucja, czy jakaś inna "konieczność dziejowa", ma nas pozamiatać, to powinniśmy z nią aktywnie walczyć!
W sumie masz rację. Ja zresztą i tak uważam, że Lem już przewidział, że taka masa informacji, którą szpikujemy SI, musi się w coś zmienić. U Lema to był malutki wszechświacik. My ciągle jeszcze nie mamy skrystalizowanej wizji, co to będzie. Może jakiś szczęśliwy wirtualny byt? Jak walczyć z takim słodziakiem? I czy walka z nim byłaby etyczna?